Kopalnia Podgórze
Swoje wrześniowe wakacje rozpoczęliśmy od wizyty w głębi ziemi. Po otrzymaniu przepustki mogliśmy przemierzyć ponad kilometr kopalni i wysłuchać od sympatycznego przewodnika wielu ciekawostek o historii tego miejsca.
„Kopalnia Podgórze” to największa kopalnia uranu na terenie Kowar oraz druga co do wielkości wydobycia kopalnia na terenie Polski. Wyrobiska kopalni powstały w latach 50-tych XX wieku, natomiast eksploatacja trwała aż do 1958 roku.
Zwiedzając podziemia i poznając historię górnictwa na Dolnym Śląsku, byliśmy zaopatrzeni w lampy górnicze, ponieważ trasa nie jest oświetlona. Wycieczka była rodzinna, więc zwiedziliśmy tylko trasę turystyczną. Oferta kopalni zawiera także zwiedzanie trasy ekstremalnej, która jest dłuższa i odbywa się w kaskach oraz trasy nurkowej przeznaczonej dla wykwalifikowanych nurków jaskiniowych.
Po wyjściu na świeże powietrze byliśmy głodni, więc skorzystaliśmy ze smakowitej oferty lokalnej gastronomii i skosztowaliśmy chrupiących podpłomyków.
Karpacz
Naszą noclegownią podczas wrześniowego pobytu był uroczy apartament Czarny Koń w Leszczyńcu niedaleko Rudaw Janowickich. Mieliśmy z tego miejsca przysłowiowy rzut beretem do Karpacza i choć jest nam on dobrze znany, to chętnie wróciliśmy do niego i tym razem.
Wszystkie obowiązkowe punkty na mapie atrakcji zostały zaliczone: deptak, Karpatka, Zapora na Łomnicy, Świątynia Wang, Dziki Wodospad i Skocznia Orlinek. Specjalnie dla dzieci odwiedziliśmy także Muzeum Sportu i Turystyki oraz Kolejkowo.
Pewnie tu jeszcze wrócimy nie raz!
Śnieżka
Zdobycie Królowej Karkonoszy w tym przypadku było trochę oszukane. Ze względu na Maksa musieliśmy ułatwić sobie drogę i wjechać wyciągiem na Kopę. Gdy sporą część trasy mieliśmy za sobą, zostało nam już tylko zdobycie szczytu. Wybraliśmy krótszą, kamienistą i bardziej stromą trasę. Jak to zwykle w górach bywa, pogoda była kapryśna, ale na szczęście co chwilę trafialiśmy na okienka pogodowe i mogliśmy podziwiać niesamowite widoki. Schodząc trasą łagodniejszą, chmury pozbawiły nas całej widoczności. Jednak śmiało mogę stwierdzić, że cała wyprawa okazała się bardzo udana pod względem pogody, humorów i zdjęć.
Zamek Chojnik i Zamek Księcia Henryka
Zamek Chojnik, który znajduje się na dużym wzniesieniu w Karkonoskim Parku Narodowym, okazał się nie lada wyzwaniem. Niestety Maks mu nie podołał i musiał w połowie drogi udać się z tatą na drzemkę do auta 🙂 Za to ja i Szymon wspięliśmy się po wcale nie łatwym szlaku na górę. Zwiedzanie zamku i widoki zrekompensowały nasz wysiłek i mogliśmy podziwiać piękną panoramę wraz z Królową Karkonoszy.
Zamek Księcia Henryka jest usytuowany w niewielkim lesie pomiędzy Staniszowem a Marczycami, na Wzgórzu Grodna (504 m n.p.m.). Nie był on już tak ciężki do zdobycia jak Zamek Chojnik, więc cała nasza czwórka dotarła na górę bez problemu.
Ze szczytu wieży rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na prawie całe pasmo Karkonoszy (od Śnieżki po Śnieżne Kotły) oraz okoliczne miejscowości – Marczyce, Sosnówkę, Podgórzyn i Staniszów.
Cieplice, pałac Wojanów, Podgórzyn, Huta Szkła Julia
Podczas wizyty w Rudawach Janowickich mieliśmy dość blisko do wielu atrakcji. Odwiedziliśmy Muzeum Przyrodnicze w Cieplicach oraz przeszliśmy się parkiem zdrojowym i deptakiem. Zerknęliśmy na piękny Pałac w Wojanowie i sąsiadującą obok żwirownię z widokiem na szczyty w Rudawach Janowickich. Zjedliśmy smaczny obiad w restauracji Złoty Widok, która oprócz jedzonka zaserwowała nam widok na Zbiornik Sosnówka i pasmo Karkonoszy oraz przeszliśmy się pod Wodospad Podgórnej w Przesiece.
Swoje wrześniowe wakacje zakończyliśmy zwiedzaniem Huty Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach. To było znakomite siedem dni!
*zdjęcia zostały wykonane smartfonem Redmi Note 10 Pro