Lubiąż

Gród w Lubiążu, usytuowany nad jedną z najstarszych przepraw rzecznych przez Odrę,
powstał w epoce wczesnofeudalnej i uważany był już w XII wieku za bardzo stary.
Do tego właśnie grodu 16 sierpnia 1163 roku z Pforty nad Saalą w Turyngii
przybyli pierwsi Cystersi. Sprowadził ich do Lubiąża książę Bolesław I Wysoki.

O wzlotach i upadkach opactwa możecie poczytać w artykułach dostępnych w sieci, wiec nie będę się tu rozpisywać o jego historii. Warto jednak wspomnieć, że budowla jest trzy razy większa od Wawelu, jest drugą co do wielkości sakralną budowlą na świecie i największym na świecie obiektem cysterskim.
Jednak wielkość nie idzie w parze ze wspaniałością. Klasztor bowiem jest w opłakanym stanie.
Fundacja Lubiąż udostępnia zwiedzającym trzy odrestaurowane sale: Jadalnię Opata, Salę Książęcą, Refektarz Letni oraz nieodnowiony Kościół NMP.
Jadalnia Opata mieści się w Pałacu Opatów, zaraz obok kasy. Jest to pierwsza sala, którą można zobaczyć podczas zwiedzania. Na suficie znajduje się malowidło autorstwa Michała Willmanna, które przedstawia triumfującego bohatera cnót zawieszonego pomiędzy ziemią a niebem.
Sala Książęca to wysoka na dwie kondygnacje sala, w sposób niewyobrażalny wypełniona barokowymi zdobieniami, malowidłami i rzeźbami. Malowidło na suficie (około 300 m2) to jeden z największych obrazów w Europie. Autorem malowideł jest Christian Bentum. Autorem rzeźb ponadnaturalnej wielkości jest Franciszek Józef Mangoldt, którego rzeźby można też podziwiać w Auli Leopoldina Uniwersytetu Wrocławskiego. Na obrazach umieszczonych między oknami znajduje się cesarzowa Elżbieta, żona Karola VI. Sala jest miejscem, w którym kręci się teledyski, reklamy czy wykonuje sesje zdjęciowe. Ciekawostką jest, że w sali gościł Michael Jackson, który chciał kupić zabytek i stworzyć tam swoją europejską rezydencję.Do transakcji jednak nigdy nie doszło. Całość wprawia w zachwyt i ciężko jest to opisać lub pokazać na zdjęciach. To trzeba zobaczyć!
Kościół Najświętszej Marii Panny to kolejne miejsce na trasie zwiedzania. Dawniej kościół wypełniały obrazy autorstwa Michała Willmanna, w tym słynny cykl gigantycznych płócien o wielkości 3 na 4 metry pod wspólnym tytułem “Męczeństwa apostołów”. Większość z nich została wywieziona z kościoła i przetrwała ciężkie czasy. W czternastu warszawskich kościołach można zobaczyć dwadzieścia osiem z nich, a w Muzeum Narodowym w Warszawie kolejne trzy. Niesamowitą ozdobę kościoła stanowiły również bogato rzeźbione stelle, jednak zostały zdemontowane i wywiezione przez Niemców lub spalone przez Rosjan. Obecnie kościół jest zatrważająco pusty. Jedyne co nie zostało ukradzione to mury…
Refektarz letni to bardzo bajeczna sala w pastelowych kolorach. Jest niższa niż Sala Książęca, ale równie piękna. Na uwagę zasługują trójwymiarowe obrazy, które sprawiają wrażenie gipsowej sztukaterii. Ich autorem jest Feliks Scheffler.
Zwiedzanie tych sal przyprawia o zawrót głowy, jednak reszta klasztoru zatrważa swoją ruiną. Miejmy nadzieję, że opactwo powróci do pierwotnego wyglądu, dzięki działaniom Fundacji, dotacjom i wsparciu sponsorów, choć koszty są ogromne.
Po wyjściu z klasztoru obeszliśmy teren, który o tej porze roku nie zachęca do spacerów, ale stanowi swoistą całość godną uwagi.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy i zakończyliśmy w Karczmie Cysterskiej, gdzie uraczyliśmy się ciastem i pysznym obiadem – wszystko było smakowite!
Mam nadzieję, że wrócimy tu w porze letniej, gdy zwiedzanie jest poszerzone i obejmuje strych oraz podziemia.