Leningrad
Muzyczny spektakl „Leningrad” gościł na starych scenicznych deskach domu kultury w 2009 r. Już wtedy porwał mnie swoją wyjątkowością. Po ponad dekadzie powrócili w nowe mury i przenieśli trzebnicką publiczność
Blog kobiety – fotografa, która lubi obserwować ludzi i świat, przyglądać się rzetelnie i przekształcać sytuacje w uczucie spełnienia i odświeżenia
Muzyczny spektakl „Leningrad” gościł na starych scenicznych deskach domu kultury w 2009 r. Już wtedy porwał mnie swoją wyjątkowością. Po ponad dekadzie powrócili w nowe mury i przenieśli trzebnicką publiczność
Została zrealizowana w Teatrze Śląskim w 2019 roku jako zwieńczenie drogi Tomka „Kowala” Kowalskiego od wypadku, któremu uległ w 2014 roku, do powrotu na scenę. Wyjątkowy i wzruszający, dwugodzinny koncert
I oto są! Wrócili! Jak zwykle z cudownym brzmieniem, wzruszającą nutą i dobrymi tekstami. Brakowało mi Was panowie przez ten dłuższy koncertowy przestój. Było niezmiernie miło posłuchać Was w Vertigo.
Niedzielna aura nie zachęcała do wychylenia choćby nosa z domu. Mimo okropnego wiatru, deszczu i ogólnego armagedonu, postanowiłam jednak kulturalnie zakończyć weekend i wybrałam się z synem do oleśnickiego Sputnika.
Wiatr podczas 28. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Trzebnicy sprzyjał i dął w żagle z niesamowicie pozytywną siłą. Dobiliśmy do portu z rekordową kwotą 52 879,06 zł, z czego
W czwartkowy wieczór w artKawiarni można było poczuć magię nadchodzących Świąt. W przestrzeni kawiarni wybrzmiały przepiękne dźwięki kolęd oraz pastorałek w wykonaniu zespołu IM Fanki Tim oraz małych artystów. Była
„Bądź ludzki dla Lucka” – takie hasło przewodziło w piątek 13-go w naszej trzebnickiej artKawiarni, którą wypełniły dźwięki z różnych muzycznych półek. Country, blues, rock, punk, funk – każdy znalazł
Ja – Szef Sztabu: Zagracie na WOŚP? Taki mały koncert w artKawiarni, w sobotę, dzień przed Finałem? BB: Jasne! Z przyjemnością! I tak to się zaczęło… Od dwóch lat mielę
…I wszystko będzie dobrze! „Pewnie, że dobrze, a nawet super!” – myślę sobie. Każdy koncert i muzyka wysłuchana na żywo, to przeżycie nie do opisania… więc czy może być inaczej?
„Pisanie na temat muzyki jest jak tańczenie na temat architektury.” Frank Zappa wiedział co mówi. Niemal po każdej muzycznej uczcie mam ten sam problem: co napisać? Jak okrasić słowem kadry?