Pożegnanie lata
Spontaniczne sesje przeważnie wychodzą najlepiej. Nie inaczej było podczas październikowego ogniska w ogrodzie u przyjaciół, gdzie pożegnaliśmy letnią aurę. Kilka ujęć i piękna pamiątka gotowa.Mam nadzieję, że zima szybko minie
Blog kobiety – fotografa, która lubi obserwować ludzi i świat, przyglądać się rzetelnie i przekształcać sytuacje w uczucie spełnienia i odświeżenia
Spontaniczne sesje przeważnie wychodzą najlepiej. Nie inaczej było podczas październikowego ogniska w ogrodzie u przyjaciół, gdzie pożegnaliśmy letnią aurę. Kilka ujęć i piękna pamiątka gotowa.Mam nadzieję, że zima szybko minie
Rodzice decydując się na taką sesję zdjęciową, dają swojemu maluszkowi piękną pamiątkę. Bardzo dziękuję Karinie i Kamilowi za to, że obdarzyli mnie zaufaniem i pozwolili uchwycić kilka majówkowych momentów z
Park Szczytnicki skąpany w sierpniowym słońcu, w towarzystwie przeuroczej rodziny. Po raz kolejny dziękuję za mile spędzony czas! powodzenia i do zobaczenia
Sobota, skwar, w głowie szumi piątkowy wieczór ale… umówione – trzeba robić mimo niekorzystnej pory dnia, kadry wydają się całkiem przyjemne dziękuję Kasiu za wspólnie spędzony czas w upale, w
„Pisanie na temat muzyki jest jak tańczenie na temat architektury.” Frank Zappa wiedział co mówi. Niemal po każdej muzycznej uczcie mam ten sam problem: co napisać? Jak okrasić słowem kadry?
Waleczne serca młodych piłkarzy, skąpane w słońcu stroje Polonii, mokrzy od potu Lewandowscy, Ronaldo i wielu Messich, rozgrzane do czerwoności korki – taki obraz można było oglądać przez niespełna pięć
Variete, ale cyrk! I to w Oleśnicy! Akrobatyka, żonglerka, ekwilibrystyka, pokazy świetlne, a wszystko połączone motywem noworocznych postanowień, na dodatek w wojsku! Brzmi magicznie i cudacznie? I tak właśnie było!
no cANAL nO STREss po długiej nieobecności scenicznej, powrócili… niosąc kaganek kultury muzycznej petarda dźwięków i wizualizacji sprawiła, że nie jeden odleciał w artystyczną otchłań powietrze w artKawiarni wypełnił klimat
Potężne riffy nowych kawałków subtelnie zmieszane z klasycznym pierdolnięciem – tak w skrócie można podsumować wrocławski Peep Show. Majestatyczne wnętrze Sali Gotyckiej wypełnił tłum entuzjastów dźwięków, które miażdżą receptory słuchu.
Dawno mnie tu nie było, miło wrócić… Bez stresu i zażenowania. Czasem dobrze jest mieć miękkie serce, skoro ma się już i tak twardą dupę. Tak. Gdzieś tam moja krew